Gdyby mnie ktoś zapytał teraz, w tym momencie: – Słuchaj jaka tak naprawdę jest ta Albania, tak w dwóch słowach ? – miałbym ogromny problem…. No i czy warto jechać do tej Albanii …

Jaka właściwie jest ta Albania ?

Zdecydowanie pełna kontrastów. To rzuca się w oczy od samego wjazdu i chyba najpełniej oddaje nasze odczucia po pierwszych kilku dniach w Albanii. Miks całkowity, gdzie miesza się dokładnie wszystko ze wszystkim. Piękne uliczki Gjirocastry, z domami krytymi kamiennymi dachówkami przeplatają się z uliczkami, na których królują rozsypujące się rudery bez drzwi, okien, a czasami i bez ścian. Potężna twierdza wznosi się dumnie nad zaułkami pełnymi śmieci. Na ulicach rozsypujące się busy mijają się z najnowszymi modelami mercedesów, audi czy bmw. Im ładniejszy zakątek dostrzec można z okna autobusu, tym większa jest szansa, że dokładnie w tym miejscu zatrzyma się auto, z którego okien wylecą za moment wszystkie śmieci zebrane w samochodzie w trakcie podróży. Śmieci. Wszechobecne w Albanii To niestety po pierwszych dniach kolejne skojarzenie. Zamiłowanie Albańczyków do śmiecenia jest zadziwiające. Mijamy pięknie ustawione kosze na śmieci. Prawie puste, a dookoła nich … śmietnik…

 

Albańczycy

Albańczycy przyglądają się temu wszystkiemu ze stoickim spokojem. Zasiadają wieczorami w „cafe – barach”, ze szklaneczką mocnej kawy w ręku i ekscytują się jedynie rozgrywkami piłkarskimi. Głównie ligi włoskiej. W barach, sklepach, restauracjach. Wszędzie tam gdzie jest wystawiony telewizor w 90% przypadków leciał jakiś mecz, a dookoła widać było Albańczyków kibicujących żywiołowo jednej z drużyn i zazwyczaj obstawiających wynik spotkania.

 

Podróż do Albanii

Będąc w Albanii już kilka dni zastanawiamy się często czy to jeszcze Europa czy może bliżej tu do Azji. Na ulicach widać azjatycki chaos komunikacyjny. Z głośników meczetów płynie śpiew Muezinów, a dookoła widać niestety tony śmieci. Niby jak w Azji, ale jednak trochę inaczej…

Wychodząc na ulicę nie czujemy się jak chodzące worki z pieniędzmi, które koniecznie trzeba z worka wyciągnąć. Nikt nam nie nadskakuje. Nikt jak na razie nie próbuje naciągnąć, sprzedać, wynająć, zaprowadzić, pokazać … A przynajmniej nie tak bezczelnie jak choćby kilka dni temu w Stambule. Ludzie są uśmiechnięci i mimo bariery językowej (albański jest podobny całkowicie do niczego) starają się pomóc jak mogą. Dopytują skąd jesteśmy, wykazując się przy tym nadzwyczajną znajomością Polski. Warszawa, Kraków, Rzeszów… Lech Wałęsa … Gdańsk … Ciekawe czy przeciętny Polak wie chociaż gdzie szukać Albanii, nie wspominając o tym co jest Albanii stolicą ?:)

Może to kwestia małych miejscowości, w których jak do tej pory przebywamy. Może kwestia braku turystów. Do Stambule, jak i do wszystkich wielkich konglomeratów turystycznych, wraz z turystami przybywają wszelkiej maści naciągacze, oszuści, fałszywi przewodnicy i złodzieje. Do zamkniętej do niedawna Albanii nie ma jeszcze masowych wycieczek i  tłumy turystów jeszcze tu nie zawitały. Więc i atmosfera jest dużo przyjemniejsza.

Do tego jest co oglądać. Piękna Gjirocastra, majestatyczne góry dookoła.

Jednym słowem ? Jak na razie podoba mi się ta Albania …:)

 

Więc czy warto jechać do Albanii ? Oczywiście, że tak. Bez względu czy będzie to wycieczka do Albanii, prywatna podróż czy krótkie odwiedziny Albanii w trakcie wakacji na Korfu czy Czarnogórze to odpowiedź jest jedna. Zdecydowanie warto odwiedzić Albanię. Przynajmniej na kilka dni.